Smogowa rzeczywistość

Smogowa rzeczywistość

 (1)    0

  Wiedzieć więcej

Kraków, sobotni wieczór, powrót do domu spacerkiem – czemu nie, w końcu będzie szansa przejść obowiązkowe dla zdrowia 10000 kroków :)

Jak postanowiłam, tak robię – idę …… , ale jeszcze rzut oka na Kanarka, jak to jest z tym naszym powietrzem w dniu dzisiejszym ? rzut oka i ….

Przerażenie - 1200 % normy, hmm nawet jeżeli wynik jest podejrzany i może trochę przesadzony, to jednak rzut oka za okno pozwala stwierdzić że coś w powietrzu wisi :( brudny, śmierdzący, smog.

Pogoda jest nie za specjalna, co prawda nie jest zimno, ale mży, to jednak mnie nie zniechęca do spaceru, jak ten przerażający ohydny smród i gołym okiem widoczny wiszący pył w powietrzu.
Mam więc do wyboru szybki powrót tramwajem do domu i zaniechanie spaceru, na który oprócz niewątpliwych zalet zdrowotnych, mam po prostu najzwyczajniej na świecie chęć

lub …

wypróbować maseczkę antysmogową :).

No dobra, raz kozie śmierć; piszą, że nie da się oddychać, że wszyscy się gapią, że odstaje, że nie pomaga, że nie wygodna, hmm sporo tych minusów, ale spacer kusi. No nic trzeba spróbować i samemu stwierdzić czy faktycznie diabeł taki straszny jak go malują. Ubieram, wybrałam czarną, bawełnianą z wentylem, mało widoczna, pora też raczej nie wczesna i pogoda średnia więc idealny czas na przełamanie lodów.

test bawełnianej maski przeciwsmogowej

Maseczkę w sumie łatwo dopasować, miękka bawełna sprawia, że nic nie uwiera i dobrze dopasowuje się do twarzy, dzięki anatomicznej budowie nie ma się wrażenia, że z przodu tworzy się mi wielki dziób :). Od razu po założeniu maseczki jeszcze w budynku, czuje różnicę w oddychaniu, jest ciężej, to z pewnością, ale dochodzi do tego stres, związany z pierwszym wyjściem, oddech przyspiesza, oddycham więc przez usta i staram się uspokoić. Idę. Pierwsze zaskoczenie po wyjściu na  „świeże powietrze” - to brak smrodu. Oddycha mi się ciężej, ale dużo przyjemniej, zachęcona tym odkryciem idę dalej, pojawiają się pierwsi przechodnie i jakież zdziwienie - jakoś nikt nie okazuje specjalnego zainteresowania :) nie powiem, że nikt nie zwrócił uwagi, z pewnością było kilka lekko zwróconych głów, aczkolwiek nikt nie zareagował jak zaskoczeni bohaterowie na kreskówkach :)

Z każdym krokiem uświadamiam sobie, że taki widok nikogo już nie dziwi, ludzie patrzą zaciekawieni, ale bardziej, mam wrażenie, z aprobatą. Uspokajam oddech, prostuję się, podnoszę dumnie głowę, zaczynam skupiać się na korzyściach i przestaje mnie interesować otoczenie. Brawo! Jeden stres przełamany. W momencie gdy poczułam się bardziej komfortowo, zdałam sobie sprawę, że maseczka nie specjalnie mi przeszkadza, spokojny oddech sprawił, że oddychanie stało się łatwiejsze, oczywiście nie tak swobodne jak bez maseczki, ale łatwiejsze.

Pierwszy plus jaki zanotowałam to faktycznie brak nieprzyjemnych zapachów, zresztą w wkrótce nadarzyła się okazja żeby się lepiej o tym przekonać. Wiele lat temu rzuciłam palenie i nic mi teraz tak nie śmierdzi jak dym papierosowy….. sama radość jak idziesz chodnikiem, a z boku wyprzedza Cię Pan lub Pani z zapalonym papierosem i zostawia Cię w kłębie papierosowego smrodu. Więc jak wspomniałam po drodze nadarzyła się taka chodząca okazja, buchająca kłębami dymu. Ustawiłam się na tym samym torze :) i czekam, aż smród do mnie doleci, ... doleciał i przeleciał - a ja nic nie poczułam :) test zaliczony! smród już mi nie straszny. 

Cały spacer trwał ok 40 minut, przez cały ten czas nie ściągnęłam maseczki, nie musiałam jej poprawiać, a po tym jak przeszedł pierwszy stres, poczułam się całkiem komfortowo i …… nie zmarzł mi nos ! :)

Maseczka bardzo dobrze trzyma się twarzy - jestem z tych pędzących wszędzie, ale mimo szybkiego kroku jak również obrotów głową przy przechodzeniu przez pasy nie sprawiła żebym musiała poprawiać maseczkę na twarzy. Jak już wspomniałam, oddycha się ciężej, ale zdecydowanie można przywyknąć i tu z pewnością duża zaleta wentyla, który ułatwił odprowadzenie wydychanego powietrza. Co prawda twarz się lekko poci, ale nie powoduje to dyskomfortu, po zdjęciu maski, jak delikatna mgiełka znika z buzi, a przyjemność oddychania z pewnością rekompensuje tę drobną niewygodę. Generalnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, maseczka jest przyjemna w dotyku i nie odstaje zbytnio od twarzy, można ja schować w kieszeni, plecaka czy torebki i mieć zawsze przy sobie. Łatwo się zakłada i dopasowuje do twarzy. Powietrze nie śmierdzi i w końcu nie towarzyszy mi poczucie że w płucach zalega mi tona kurzu. Warto zatem przełamać swoje lęki i zainwestować we własne zdrowie.

 (1)    0

Komentarz został wysłany. Dziękujemy za Twój głos.
Zostaw komentarz
Captcha